W poniedziałek, 11 listopada 2013 rok przypadła 95. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Narodowe Święto Niepodległości jest najważniejszym świętem państwowy. Jest obchodzone dla upamiętnienia 11 listopada 1918 roku, kiedy to Polska po latach rozbiorów, dokonanych przez Austrię, Prusy i Rosję w latach 1772-1795, powstaniach narodowych (Listopadowym 1830 i Styczniowym 1863) i zmaganiach na różnych frontach odrodziła się po 123 latach niewoli. Polacy dzięki niezłomności, patriotyzmowi i bohaterstwu wywalczyli wolność. Mieszkańcy gminy Nekla złożyli hołd Ojczyźnie. Uroczystości rozpoczęto mszą św. w intencji Ojczyzny, którą odprawił ks. proboszcz Wojciech Schejn oraz ks. wikariusz Przemysław Malawy. Następnie władze gminy, samorządowcy, poczty sztandarowe, delegacje, zaproszeni goście oraz mieszkańcy, udali się pod tablicę pamiątkową na Rynku, by oddać hołd tym, którzy walczyli o naszą niepodległość. Po przemówieniu Burmistrza Miasta i Gminy Nekla, Karola Balickiego, delegacje złożyły wiązanki kwiatów. Związek Oficerów Rezerwy RP reprezentowali płk inż. Mieczysław Chęciński, st. sierż. sztab. Jan Stańczak oraz kmdr ppor. Leszek Nowak. Obchody Święta Niepodległości uświetnił koncert Orkiestry Dętej Nekielskigo Ośrodka Kultury oraz występ grupy choreograficznej. Tegorocznym obchodom towarzyszyło także uroczyste otwarcie nowo wyremontowanej ulicy Chopina. Dzień wcześniej, 10 list. br. w Nekielskim Ośrodku Kultury odbył się pokaz filmu „Tajemnica Westerplatte” Pawła Chochlewa.
Aleksandra Kujawa
Anna Mantorska
Ks. Przemysław Malawy
Kazanie na Święto Niepodległości - 11 listopada 2013 r.
„Ojczyzno moja...
Ile Cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
kto Cię straci...”
Nie wiem, czy są słowa bardziej znane i bardziej proste, a jednocześnie tak brzemienne doświadczeniem naszych ojczystych dziejów – nad tę modlitwę wieszcza Adama Mickiewicza z Inwokacji „Pana Tadeusza” – by można je było uczynić mottem naszego dzisiejszego spotkania w kościele w listopadowe Święto odzyskania niepodległości.
„Ojczyzno moja...” – w tych dwóch słowach jest Polska. Kształt Ojczyzny, o której na paryskim bruku emigracji śnił nasz wielki poeta, wtedy, gdy Polski rozdartej przez zaborców, próżno było szukać na jakiejkolwiek mapie Europy.
Polska! Kraj najpiękniejszych lat jego życia – jego dzieciństwa. Te pola malowane zbożem, wyzłacane pszenicą, posrebrzane żytem. Te ciche grusze siedzące z rzadka na miedzy i błękitny Niemen wśród łąk. Kraj do którego tęsknił, o którym marzył, gdyż wiedział, że prawdopodobnie nigdy więcej już go nie zobaczy.
Gdzie jest ten kraj? Gdzie jest dziś taki kraj? Kto o nim dziś myśli, kto mówi, kto go widzi tak jak widział go poeta Cyprian Kamil Norwid?
„Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów nieba...
Tęskno mi, Panie.
Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
Popsować gniazdo na gruszy bocianie
Bo wszystkim służą...
Tęskno mi, Panie.”
C.K. Norwid - „Piosnka moja”
Do kraju tego... Gdzie jest ten kraj? Taki kraj, gdzie każdy okruch chleba przypominał Bożą hojność. Gdzie matka biorąc do ręki nowy bochen kreśliła na nim się znak krzyża, wiedząc, że chleb jest nie tylko owocem ziemi i pracy rąk ludzkich, ale także darem dobroci Boga. Kraj, gdzie prawie wszystko mówiło o Bogu. Jak w wierszu Tetmajera:
„Na Anioł Pański biją dzwony,
niech będzie Maria pozdrowiona,
niech będzie Chrystus pozdrowiony...
Na Anioł Pański biją dzwony,
W niebiosach kędyś głos ich kona...”
K. Przerwa-Tetmajer - „Na Anioł Pański”
Na Anioł Pański biją dzwony... Gdzie jest ten kraj? Taki kraj, gdzie na głos sygnaturki z kościelnej wieży w południe przerywano pracę, żeby się modlić. Gdzie wchodząc do cudzego domu pozdrawiano się imieniem Chrystusa. Gdzie pośród ludzkiego trudu obecny był Bóg.
Są takie dni, kiedy trzeba to wszystko przypomnieć. Bo chociaż, jak uczy Pismo Święte i poucza Paweł w Liście do Filipian: „Nasza Ojczyzna jest w niebie”, to przecież mamy także Ojczyznę ziemską, która jest naszą drogą do tamtej. „To jest moja Matka - ta ziemia! To jest moja Matka – ta Ojczyzna!” – wołał papież podczas IV pielgrzymki do Polski w 1991 r.
Dzień dzisiejszy każe nam o niej myśleć. Czym ona jest dla mnie? Jakie miejsce w moim życiu zajmuje? „Pierwsza po Bogu miłość należy się Ojczyźnie” – uczył prymas Wyszyński. Gdy więc przyjdzie nam przejść z ziemskiej Ojczyzny do tej niebieskiej – do której zostaliśmy wezwani przez chrzest – Bóg i o tę miłość będzie każdego z nas pytał. Dlatego zapytaj dzisiaj siebie wraz z poetką Marią Konopnicką: Kochasz ty dom, rodzinny dom…?” i zobacz, czy myślisz tak jak ona:
„O, jeśli kochasz, jeśli chcesz
Żyć pod tym dachem, chleb jeść zbóż,
Sercem ojczystych progów strzeż,
Serce w ojczystych ścianach złóż.”
M. Konopnicka – „Pieśń o domu”
Dzisiaj święto narodowe, święto patriotyczne.
O kim myślisz, gdy słyszysz słowo patriota? Może o powstańcach z XIX w.: tych listopadowych, czy styczniowych, o żołnierzach Piłsudskiego, którzy „na stos Ojczyzny rzucili swego życia los”, walcząc o odzyskanie narodowego bytu. Może o tych, którzy „czwórkami do nieba szli” broniąc niepodległości we wrześniu 1939 r. Może o młodych ludziach, którzy ginęli „jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec”. Może o tych, którzy w dalekich Włoszech sprawili, że „maki na Monte Cassino czerwieńsze są, bo z polskiej wzrosły krwi”, a może o tych, spod Sielc nad Oką i spod Lenino, co „wyszli spoza gór i rzek”, wyzwalając kraj spod ręki hitlerowskiego okupanta. Oni wszyscy swoją miłość do Ojczyzny potwierdzili oddając życie, przelewając krew.
A dzisiaj? Kim dzisiaj jest patriota, gdy krwi za Ojczyznę nie trzeba przelewać. Czym dzisiaj jest patriotyzm, jak pokazać miłość do Polski? I znów podpowiada prymas Wyszyński: „Sztuką jest umierać dla ojczyzny, ale największą sztuką jest dobrze żyć dla niej”.
I dlatego myślę, że patriotyzm to dzisiaj przede wszystkim troska o odpowiednie miejsce Ojczyzny w swoim sercu. I nie zapewnią tego ani liczne akademie, ani Msze święte, ani zastępy wychowawców, nauczycieli, kapłanów, którzy co roku będą o tym mówić, przypominać. To sprawa wychowania, które wynosi się z domu, przejmuje od swoich rodziców.
Patriota to ten, który szanuje wszystko, co łączy się ze słowem „Ojczyzna”. IV przykazanie Dekalogu mówi o szacunku i miłości dla naszych bliskich, dla rodziców. Ale gdy popatrzymy na nie szerzej, to znajdziemy tam także wezwanie do szacunku dla kraju rodzinnego, dla godła, flagi, hymnu. Znasz hymn ojczysty, jak się zachowujesz, gdy go słyszysz? Z pewnym zdziwieniem połączonym z zażenowaniem obserwuję jak podczas licznych uroczystości, w których uczestniczyłem hymn odtwarzany jest z taśmy, płyty. Jak gdyby organizatorzy z góry zakładali, że uczestnicy uroczystości hymnu nie znają lub też nie będą chcieli go śpiewać. To prawda, że z hymnem jest jak z kolędami – znamy I zwrotkę, a im dalej, tym gorzej, ale przecież podczas tego typu uroczystości śpiewana jest zwykle tylko pierwsza zwrotka i refren, a te jak wierzę, wszyscy dobrze znamy. Szacunek dla Ojczyzny to także troska o piękno języka ojczystego. Tyle dzisiaj wulgaryzmów, przekleństw nawet w ustach małych dzieci. Skąd się to bierze?
Patriota to ten, który modli się za swoją Ojczyznę. Bardzo często w modlitwie wiernych podczas Mszy św. słyszymy wezwania za nasz kraj, ale ilu z nas pamięta o Polsce w indywidualnych, osobistych modlitwach? Modlitwa za Ojczyznę to także nasz obowiązek. Niedawno chłopiec z V klasy naszej Szkoły Podstawowej zapytał na lekcji Religii p. katechetkę: „Dzisiaj ludzie tak mało modlą się za swoich zmarłych, to kto się za nas będzie modlił gdy umrzemy?”, więc ja zapytam dzisiaj nas tu obecnych: „Jeżeli my tak mało modlimy się za naszą Ojczyznę, to kto się będzie za nią modlił… Niemcy, Francuzi, Anglicy, czy Rosjanie? Chyba nie.”
Wreszcie patriota to ten, który kocha swój kraj niezależnie od tego, jaki on w danym momencie jest. Słowo „Ojczyzna” ma ten sam rdzeń, co wyraz „ojciec”. To nie jest przypadek. Ojca powinno się kochać niezależnie od tego, czy nam odpowiada, czy nie, czy wypełnia właściwie swoje zadania, czy też je zaniedbuje. Tak samo jest z Ojczyzną. Nie kocha się jej za to, co nam daje, lecz za to, że jest naszą Ojczyzną. Kardynał Wyszyński pisał: „Ojczyzna – jakakolwiek by była, w jakiekolwiek szaty by ją ubrano, jest zawsze matką!”.
Nie jest łatwo dzisiaj mówić o patriotyzmie, nie jest łatwo wzywać do takiej postawy. Ale to, że nie jest łatwo, nie oznacza, że nie warto. Zawsze warto i zawsze trzeba. Jesteśmy to winni wszystkim tym, którzy dla niej poświęcili życie, byśmy dzisiaj mogli tu się spotkać i w wolnej Ojczyźnie żyć.
„Jeruzalem, jeśli zapomnę o tobie niech uschnie moja prawica, a język niech przyschnie mi do gardła” śpiewali w Psalmie 137 Żydzi w niewoli babilońskiej. Polsko – jeśli zapomnę o Tobie, nie jestem godzien nazywać się Twoim synem, nie jestem godna nazywać się Twoją córką, powinien powiedzieć każdy z nas.
Niech w naszym życiu spełnią się słowa poety Jana Kasprowicza:
„W mej pieśni, bogatej, czy biednej –
Przyzna mi ktoś, lub nie przyzna –
Żyje, tak rzadka na wargach,
Moja Najdroższa Ojczyzna.”
J. Kasprowicz – „Rzadko na moich wargach”
I niech tak będzie nie tylko dzisiaj w narodowe święto. Amen.