We wtorek 11 marca gościem kawiarenki szachowej był Leon Miklosik. Prelekcja dotyczyła Roberta Fischera - wielkiego szachisty, który zmarł w styczniu tego roku.
"Tron szachowy porzucił jako niepokonany. Najbardziej w szachach bał się porażek, każde niepowodzenie przeżywał bardzo mocno.
Wśród mistrzów świata Fischerowi należy się szczególne miejsce, nie tylko dlatego, że jego osiągnięcia były olśniewające. Postępowanie Fischera także było niezwykłe.
Fischer wyrósł w warunkach, gdzie ani na chwilę nie przerywa się bezwzględnej walki o przetrwanie. Bardzo wcześnie poczuł surowość otaczającego świata, poznał cenę pieniędzy. Kiedy był chłopcem marzył o dwudziestu ubraniach i dziesiątkach par obuwia, kiedy był starszy żądał bardzo wysokich honorariów za wystąpienia.
Robert James Fischer urodził się 9 marca 1943 roku w Chicago. W szachy nauczył się grać, kiedy miał 6 lat. Jako 12-letni chłopiec zaczyna występować w turniejach. Szachy stają się dla niego najważniejsze w życiu. Dla nich uczy się języka rosyjskiego, ponieważ w tym języku mówią i piszą najlepsi szachiści świata. Dniem i nocą nie rozstaje się z czasopismami i książkami szachowymi. Głównym trenerem Fischera zawsze był Fischer. Stworzył siebie sam pracując do siódmych potów. Płacił za wszystko bezmierną samotnością.
W 14 roku życia Fischer był mistrzem międzynarodowym i mistrzem USA wśród dorosłych. A jeszcze rok później stał się arcymistrzem, najmłodszym w dotychczasowej historii. Od tego czasu wszystkie jego działania skoncentrowane są na zdobyciu tytułu mistrza świata. Często był krytykowany za pretensje o wyjątkowość przez obcych i przez swoich, ale szanowano jego bezgraniczną namiętność do szachów, sportową bezkompromisowość i dążenie do zwycięstwa. Fischer posiadł ogromną wiedzę szachową. Na początku lat siedemdziesiątych XX wieku był szachistą o największej erudycji na świecie. To co przeczytał, pamiętał przez wiele lat. Był najlepszym uczniem radzieckich mistrzów. Połączywszy w sobie metodyczność Botwinnika, technikę Smysłowa, fantazję Tala, pewność Petrosjana, bojowość Spasskiego, debiutową głębię Gellera - Fischer stał się idealnym szachistą. W 1972 roku spotkał się w meczu z posiadaczem szachowej korony, Spasskim, i zwyciężył go z wynikiem +7-3=11.
To był ostatni akord w szachowej karierze Roberta Fischera. Później, w okresie pięciu lat, nie rozegrał żadnej turniejowej, ani meczowej partii. W 1975 roku, po odmowie rozegrania meczu o mistrzostwo świata z pretendentem, Fischer został pozbawiony tytułu FIDE. W 20 lat po meczu w Reykjaviku rozegrał z Borysem Spasskim mecz rewanżowy, który z uwagi na miejsce rozgrywek - Serbię represjonowaną przez USA - był przyczyną politycznego wygnania Roberta Fischera z ojczyzny i późniejszego długotrwałego więzienia w Japonii. Zmarł 17 stycznia 2008 roku w Reykjavíku (Islandia)."
Na zajęciach analizie poddano partię R. Birne - R. Fischer (Obrona Grunfelda)- Mistrzostwa USA, 1963/4.